Przedstawiciele różnych podmiotów prywatnych świadczących przeróżne usługi i produkty skierowane do uczniów, których praktyka i etyka budzi wiele wątpliwości to niestety nadal dość częsta praktyka, z którą muszą mierzyć się dyrektorzy i pracownicy placówek oświatowych. Przedstawiciele Ci oferują np. darmowe lekcje pokazowe lub darmowe próbki dla uczniów pod warunkiem możliwości spotkania z nimi na „chwilę”, aby jednak mogli odbyć taką lekcję pokazową musieli mieć zgodę dyrektora. Bardzo często nie było z tym problemu, gdyż w zamian za niezobowiązującą lekcję pokazową szkoła otrzymywała np. jeden darmowy zestaw czegoś tam co ten przedstawiciel oferował.
Czy w takiej sytuacji dyrektor może wyrazić zgodę na przetwarzanie danych uczniów?
Czy niezbędna jest zgoda rodziców?
Czy zobowiązanie zaciągnięte przez nieletniego ucznia jest wiążące?
Generalnie brzmi to niegroźnie, niestety socjotechniki to nie tylko internetowy phishing, ale również manipulacje w życiu codziennym. Przedstawiciel jak już otrzymał szansę przeprowadzenia zajęć lub prezentacji swojego produktu lub usługi najczęściej po zakończeniu chce rozdać ankiety uczniom, aby dowiedzieć się co sądzą o tym co pokazał.
No i tu zaczyna się zabawa, gdyż o ile nie mamy do czynienia ze starszymi klasami szkoły średniej, gdzie uczniowie mają ukończone 18 lat to proceder, który opiszę jest nielegalny.
Rozdana ankieta nie jest zwykłą ankietą lecz najczęściej:
- Kartą zapisu na zajęcia lub prenumeratę lub darmową próbkę
- Ankietą lecz nie anonimową służącą do zbierania danych marketingowych
- W skrajnych przypadkach nawet akceptacją regulaminu lub zawarciem umowy.
Uczeń poniżej 13 r.ż. nie może zgodnie z prawem wiążąco zawrzeć żadnej umowy innej niż w drobnych bieżących sprawach życia codziennego, więc w tej sytuacji jakikolwiek by nie był zapis takiej umowy byłaby ona po prostu nieważna.
Co jednak jeżeli sytuacja dotyczy uczniów poniżej 18 r.ż. jednak powyżej 13?
Zgodnie z art. 15 Kodeksu Cywilnego taka osoba dysponuje ograniczoną zdolnością do czynności prawnych, jednak aby mogła ona zaciągnąć w swoim imieniu zobowiązanie musi zostać to zobowiązanie potwierdzone przez jego przedstawiciela ustawowego. Tak, więc jeżeli po takich „darmowych” zajęciach do domu ucznia zapuka przedstawiciel jakieś firmy wskazujący, że uczeń zawarł z nim umowę i rodzice zobowiązani są mu za to zapłacić lub w przypadku odstąpienia od umowy zapłacić karę, należy poinformować takiego Pana, iż umowa ta jest nieważna, a swoich roszczeń niech próbuje dochodzić przed sądem. Jeżeli jednak nie będzie chciał odpuścić należy wezwać patrol policji, który doskonale najczęściej odpłatnie wytłumaczy Panu przepisy kodeksu cywilnego.
Tak, więc jeżeli uczeń nawet powyżej 13 r.ż. jednak poniżej 18 r.ż. zawrze umowę lub zapisze się na zajęcia powodujące w jego imieniu ciążące na nim zobowiązanie musi ono być potwierdzone przez przedstawiciela ustawowego.
Podstawa Prawna Kodeks Cywilny Art. 17. Zgoda przedstawiciela ustawowego
„Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, do ważności czynności prawnej, przez którą osoba ograniczona w zdolności do czynności prawnych zaciąga zobowiązanie lub rozporządza swoim prawem, potrzebna jest zgoda jej przedstawiciela ustawowego.”
No dobrze, a co z ankietą z danymi?
Przecież to nie powoduje zawarcia umowy ani żadnych zobowiązań wobec dziecka czy rodziców.
Tu pojawia się kwestia podstawy prawnej na podstawie, której przedstawiciel chciałby pozyskać dane.
Dane nie mogą być przetwarzane na podstawie art. 6 ust. 1 lit c ani e – gdyż przepis prawa nie nakłada takiego obowiązku na przedstawiciela ani nie daje mu takich uprawnień. Podobnie w przypadku art. 6 ust. 1 lit. b – czyli zawarcie umowy, gdyż do zawarcia umowy nie dochodzi, a osoba, z którą miało by dojść do zawarcia umowy również nie podjęła czynności do jej zawarcia. Art. 6 ust. 1 lit. d oczywiście też w grę nie wchodzi, gdyż takie przetwarzanie nie służy ochrony żadnych interesów osoby fizycznie, a jedynie do wzbogacenia się przedstawiciela.
Co jednak z art. 6 ust. 1 lit. f? Czyli prawnie uzasadniony interes administratora?
Przytoczmy więc cały ten przepis.
- f) przetwarzanie jest niezbędne do celów wynikających z prawnie uzasadnionych interesów realizowanych przez administratora lub przez stronę trzecią, z wyjątkiem sytuacji, w których nadrzędny charakter wobec tych interesów mają interesy lub podstawowe prawa i wolności osoby, której dane dotyczą, wymagające ochrony danych osobowych, w szczególności gdy osoba, której dane dotyczą, jest dzieckiem.
Ostatnie słowa są tu kluczowe, w przypadku marketingu bezpośredniego wobec nieletnich nadrzędny interes zawsze będzie po stronie dziecka, a nie wobec marketingu firmy.
Pozostaje kwestia zgody, a więc art. 6 ust. 1 lit. a)
Zgodę na przetwarzanie danych osobowych nie może wyrazić uczeń nieletni w swoim imieniu, chyba, że w zakresie usług społeczeństwa informacyjnego, a ponadto uczeń ten skończył lat 16.
Ponieważ marketing nie jest usługą społeczeństwa informacyjnego to powyższe i tak nie ma tu zastosowania.
Tak, więc przyjmujemy ogólne warunki zgody. Zgoda wyrażona przez nieletniego jest nieważna, a marketing świadczony na jej podstawie jest nielegalny, samo przechowywanie przez tego przedstawiciela danych uczniów już jest niezgodne z prawem, gdyż jak wykazaliśmy wyżej nie posiada on podstawy prawnej, a zgodnie z art. 5 ust. 1 lit. a) dane muszą być przetwarzane zgodnie z prawem.
Więc jeżeli staniemy się ofiarą takiego procederu to pamiętajmy:
– aby ustalić jak nazywa się firma, która próbuje nas oszukać (niestety UODO działa zgodnie z KPA i bez danych strony postępowania Urząd nie kiwnie nawet palcem)
– jeżeli nie uda nam się ustalić nazwy tej firmy to dowiedzieć się od innych rodziców i dyrektora jak najwięcej szczegółów i zawiadomić
– zawiadomić prokuraturę rejonową o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 107 ust. 1 Ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U.2019.0.1781).
Pamiętajmy, że takie praktyki trzeba stanowczo tępić i nie wolno ich lekceważyć, najczęściej ofiarami takich oszustów padają osoby słabsze psychiczne, a często takie których sytuacja materialna i rodzinna już jest ciężka.
Na koniec ostatnie słowo do dyrektorów:
Art. 304 § 2. Instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa.
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz.U.2020.0.30).